A potem przyszła wiosna - Agnieszka Olejnik
Przeczytałam "A potem przyszła wiosna", ponieważ oczarowała mnie najnowsza powieść Agnieszki Olejnik. Sama nie wybrałabym tej książki, nie jestem miłośniczką ani ckliwych tytułów, ani tym bardziej okładek tego pokroju. Szczerze mówiąc, od tego typu powieści trzymam się raczej z daleka, bo mdli mnie zwykle od nadmiaru słodyczy.
Agnieszka Olejnik nie jest jednak (na szczęście) pisarką, która wylewa na swojego czytelnika nadmiar nieuzasadnionej niczym radości. Mogę wręcz z pełną uczciwością powiedzieć, że dawkuje ją odpowiednio do sytuacji.
Główna bohaterka jest postacią skonstruowaną poprawnie, a jej perypetie osadzone zostały w polskiej rzeczywistości.
Niestety, mimo wszystko czytanie bardzo mi się dłużyło (irytujący główny bohater..) i z utęsknieniem myślałam o chwili, kiedy skończę. Sądzę, że "A potem przyszła wiosna" trzeba potraktować jako wprawkę autorki przed następną pracą, która jest już dużo lepsza.
Komentarze
Prześlij komentarz