Kasacja - Remigiusz Mróz
Kila tygodni temu wpadłam na pomysł, aby rozpocząć znajomość z panem Mrozem. Na pierwszy ogień poszedł "Behawiorysta", następnie seria o detektywie Wiktorze Forscie. W końcu dotarłam do Joanny Chyłki i Kordiana zwanego przez prawniczkę "Zordonem". Mowa oczywiście o pierwszym tomie, czyli "Kasacji". Mam z tą książką problem, bo tak jak podoba mi się postać szalonej prawniczki, tak moim zdaniem fabuła uszyta została zbyt grubymi nićmi.
Pierwszych kilkadziesiąt stron strasznie mnie wynudziło, myślami zaczęłam błądzić w zupełnie inne rejony... Nie mam w zwyczaju porzucania zbyt nudnej lektury, ale przyznam, że tym razem byłam bliska takiej decyzji. Finał rozczarował, przewidziałam go mniej więcej 200 stron przed zakończeniem.
Zastanawiam się, czy przeczytałam zbyt wiele książek Mroza w zbyt krótkim czasie i jestem nim najnormalniej w świecie zmęczona, czy też ta wtórność i powtarzalność (nadużywanie porównań kolejnych zbrodniarzy do wirtuoza...) rzucać będzie się o oczy w kolejnej lekturze?
Robię przerwę, odpoczywam i podejmuję kolejną próbę.
Komentarze
Prześlij komentarz