Weranda na Czarcim Cyplu - Liliana Fabisińska
Ocenię tę książkę wysoko, polecając ją każdemu, kto tylko przeczyta moją opinię. Dlaczego?
Nie, nie za fabułę, ponieważ podobne znajdziecie w wielu powieściach, chociaż czytając najnowsze dzieło Fabisińskiej czułam się jak gdybym czytała znowu "Pana Samochodzika".
Owszem, autorka jest dowcipna i często parska śmiechem między poszczególnymi wersami, jednak i to nie sprawiłoby mi tyle radości, gdyby nie postać Natalii Burskiej.
Natalia to pani po siedemdziesiątce. Jeszcze kilka lat temu na słowa :"po siedemdziesiątce" zakończyłabym czytanie recenzji.
Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia, ale w moim odczuciu ta kategoria wiekowa jest zwykle marginesowana lub przedstawiona jako rozmyte tło. Stary człowiek to zwykle tetryk, zbolała skorupka po kimś kto kiedyś (ewentualnie) mógł być interesujący. Z pewnością nikt więcej.
Tymczasem autorka zbudowała postać silną, by nie powiedzieć dominującą. Natalia jest mądra, bystra i ma własne zdanie, że nie wspomnę o ciekawych zainteresowaniach. Zdecydowanie dla niej właśnie sięgnąć po "Werandę..".
Jestem sporo młodsza od "starszej pani", jednak bardzo blisko mi do niej mentalnie. Rzadko mogę powiedzieć, że identyfikuję się z postacią. A tu jak najbardziej- w wielu miejscach mogłyby to być moje własne słowa.
Widziałam, że autorka przygotowała już kolejny tom tej serii. Byłabym zachwycona, gdybym mogła przeczytać go już i teraz. To chyba najlepsza rekomendacja, nieprawdaż?
Komentarze
Prześlij komentarz