Wotum nieufności - Remigiusz Mróz
Bardzo, bardzo długo zeszło mi na czytaniu "Wotum nieufności".
Fantastyczna, nowoczesna okładka oraz informacja, że oto trzymam w swych dłoniach " Polskie House of Cards" spowodowała, że moje oczekiwania rosły z minutę na minutę i już nie mogłam doczekać się tej cudownej chwili, kiedy to będę uśmiechem witać się z gąską.. Cóż, powitanie było chłodne, a spotkanie nudne jak flaki z olejem. Walka dobra ze złem, utarte szlaki, zero powiewu obiecanej innowacyjności. Moim daniem szkoda tak dobrego pomysłu. Nie rozumiem, dlaczego w tej pozycji wszystko jest tak oczywiste i namalowane tylko bielą i czernią. Czułam się jak gdybym czytała bajeczkę dla dzieci. Z morałem. Drugi tom nie dla mnie.
Komentarze
Prześlij komentarz