Nielegalny. Moje dzieciństwo w RPA - Trevor Noah
Książkę przeczytałam z polecenia Marcina Mellera, z którym łączy mnie podobny gust czytelniczy. Wybór jak zwykle trafny, historia Trevora Noah poruszyła mnie dogłębnie. Rzadko sięgam po biografie, myślę, że to jeszcze nie ten etap w życiu, aby mieć ochotę na podglądanie ludzi z krwi i kości. W każdym razie życie "nielegalnego" warte jest uwagi. Jestem pełna podziwu w stosunku do tego człowieka, że mimo tak trudnego startu, potrafił w tak obiektywny i rzeczowy sposób pochylić się nad różnicami w naszych kulturach, sposobie życia, czy wychowywania dzieci.
Najbardziej utkwi mi w pamięci rozdział o koledze komika- doskonałym tancerzu, którego rodzice nazwali... Hitler. Oczywiście, to tylko drugie imię, które czarni nadawali swoim pociechom, aby białym łatwiej było zapamiętać i wymówić poszczególne dźwięki. Dla czarnego człowieka, który otrzymał tylko fragmentaryczne wykształcenie "Hitler" jest synonimem siły. Skoro biały człowiek był zmuszony, aby poprosić czarnych o pomoc, aby uratować świat przed zagładą (mowa o II Wojnie Światowej), to znaczy, że Hitler był mocarzem.
Przeczytajcie - warto.
Komentarze
Prześlij komentarz