Córka fałszerza - Joanna Jax
Ostatnie lata przyniosły nam prawdziwy wysyp powieści związanych z okresem II wojny światowej. Pierwsze z nich czytałam z ogromnym zaangażowaniem i ściśniętym gardłem, ale z każdą kolejną premierą te odczucia bladły, a ja miałam wrażenie, że czytam ciągle jedną i tę samą historię. Sądzę, że każdy z nas ma swoją granicę wrażliwości i moja w pewnym momencie została przekroczona- odczuwałam już tylko zdecydowany przesyt. Nie neguję wartości merytorycznej, czy literackiej tych utworów. Mówię jedynie, że nie miałam ochoty na kolejną podróż w czasy zagłady i bezgranicznego cierpienia.
Dlatego, gdy latem otrzymałam propozycję przeczytania elektronicznej wersji „Córki fałszerza”, w której opisie pojawiły się kluczowe hasła związane z III Rzeszą, byłam niezwykle sceptycznie nastawiona i z góry założyłam, że po kilkudziesięciu stronach zrezygnuję.
Stało się jednak zupełnie inaczej. Ta powieść mnie nie tylko zaskoczyła, ale i całkowicie pochłonęła! Najnowsza trylogia Joanny Jax chwalona powinna być na wielu płaszczyznach i sądzę, że każdy z czytelników będzie dostrzegał w niej inne walory. Jest to najlepszy dowód na to, iż konstrukcja książki została głęboko przemyślana przed samym procesem pisania, a godziny pracy poświęcone na zbadanie poszczególnych faktów z zakresu historii świata, polityki i sztuki nie zostały zaprzepaszczone. Jako patronka medialna czuję się ukontentowana wartością tej opowieści.
Bogate tło nie przeszkadza w swobodnym odbiorze głównych wątków, a wręcz stapia się z nimi w jedną spójną całość. Największą zaletą „Córki fałszerza” są mocno zarysowane sylwetki głównych bohaterów. Niektórych znienawidzicie, część pokochacie, ale z całą pewnością nie pozostaniecie wobec nich obojętni. Główna bohaterka jest osobą nietuzinkową, wartą szczególnej literackiej atencji. Jest prawdziwa aż do szpiku kości i to dzięki niej pokochałam tę historię. Posiadany przez Judith Kellerman talent będzie otwierał jej różne drzwi, ale zdarzy się i tak, że niektóre z nich zatrzaśnie z wielkim hukiem.
Niezwykle trudno zamknąć tę historię tylko w jednym gatunku literackim. Znajdziemy tu wątek miłosny, zagadkę kryminalną, powieść obyczajową oraz historyczną. Swoboda z jaką autorka porusza się między nimi jest zaskakująca. Mimo mnogości rozwiązań fabularnych nikt nie poczuje się przytłoczony, a wręcz przeciwnie- jest spora szansa, że ten cykl trafi do rąk czytelnika, który nigdy wcześniej nie interesował się tego typu literaturą.
Polecam tym z Państwa, którzy oczekują od lektury czegoś więcej niż tylko wątku miłosnego na tle wojennej zawieruchy. Nie mam wątpliwości, że tej jesieni Joanna Jax będzie zbierać wiele pochlebnych opinii.
Wątek miłosny, zagadka to brzmi ciekawie. Ja za bardzo nie lubię opowieści historycznych, ale ta może by mi się spodobała. Lubię jak się coś dzieje;-)
OdpowiedzUsuńTa seria czyta się sama. Bardzo serdecznie polecam lekturę!:-)
UsuńMuszę przeczytać tą trylogię!
OdpowiedzUsuńUdało mi się kupić tę trylogię w promocji Wydawnictwa Videograf, co zawsze bardzo cieszy.
OdpowiedzUsuń